26 września 2015

Powrót do formy po ciąży

Będąc w ciąży, myślałam, że zacznę ćwiczyć tuż po okresie połogu czyli po sześciu tygodniach. Ponieważ zarówno przed ciążą, jak i w ciąży byłam aktywna (specjalne zajęcia dla kobiet w ciąży), miał to był dla mnie naturalny powrót do aktywności, powrót do sylwetki sprzed ciąży.

Jednak rzeczywistość zweryfikowała moje plany ;) Ogarnięcie nowej sytuacji, potrzeba odpoczynku i snu okazały się nadrzędne. Ćwiczyć zaczęłam powoli po 3 miesiącu od porodu. I od razu zdałam sobie sprawę, że nie będzie tak kolorowo, jak mi się wydawało.

Ciąża mnie oszczędziła - tuż po porodzie mieściłam się w spodniach sprzed ciąży, waga szybko spadała, rozstępów nie miałam. Powrót do regularnych ćwiczeń wydawał się bezbolesny. Jednak gdy pierwszy raz włączyłam płytę z ćwiczeniami na poziomie początkującym /średniozawansowanym, zdałam sobie sprawę, jak słabe jest moje ciało.

Było to lekko przerażające uczucie ;) Mięśni brzucha totalnie nie czułam, a najprostsze ćwiczenia były dla mnie niemałym wysiłkiem. Dodatkowo przez  kilka miesięcy po porodzie nie odżywiałam się dobrze. Apetyt miałam spory, ale często jadłam na szybko (lub wcale), o każdej porze dnia (a czasami nocy), najczęściej to, co miałam pod ręką - czyli kanapki (najszybsza przekąska). Takie odżywianie nie pomagało w zrzucaniu zbędnych kilogramów. Tkanka tłuszczowa gromadziła się na brzuchu, boczkach, udach i pośladkach.

Na początku powrotu do ćwiczeń ćwiczyłam po około godzinie wieczorami raz - dwa razy w tygodniu. Jednak taki system nie zdał egzaminu. Przed ciążą ćwiczyłam w dzień i miałam na to siły, po - zostawały mi wieczory po godzinie 21, kiedy często po prostu padałam ze zmęczenia, nie myśląc o żadnych ćwiczeniach. Po dwóch miesiącach nieregularnych ćwiczeń spróbowałam poszukać czasu na ćwiczenia w ciągu dnia. I to był strzał w dziesiątkę!

Obecnie nie robię pełnego treningu, który zajmuje godzinę. Wykonuję różnorodne ćwiczenia na różne partie mięśni w ciągu dnia: podczas zabawy z córką na jej macie, jak ma drzemkę, po tym, jak pójdzie spać. Zajmuje to mniej czasu, rozciąga się w czasie i, co najważniejsze, wykonuję te ćwiczenia regularnie - codziennie. I taki system u mnie się sprawdził! Ciało się wzmocniło, znów czuję mięśnie, tłuszczyk powoli się spala, czuję się dobrze we własnym ciele. Polecam, może się sprawdzi również u Was.

Poniżej zamieszczam przykładowe ćwiczenia, które robię w ciągu dnia:

1. Przysiady (najłatwiej się zmobilizować podejmując miesięczne wyzwanie).

2. Pompki.

3. Wypady.

4. Wymachy.

5. Deska.

Pewnemu ćwiczeniu chciałam poświęcić nieco więcej uwagi (Marta, to coś dla ciebie! ;) )
Jest to zapomniane, ale bardzo efektywne ćwiczenie - stomach vacuum - tzw. wciąganie brzucha.


Z pozoru bardzo łatwe, wykonywane regularnie przynosi wspaniałe rezultaty. W prostych słowach, ćwiczenie to działa na  głębokie mięśnie, znajdujące się pod tak zwanym sześciopakiem, których zadaniem jest utrzymywanie postawy. Dzięki wzmacnianiu tych mięśnie, zmniejsza się tak trudna do usunięcia oponka pod pępkiem (czyli też skóra rozciągnięta podczas porodu wraca na miejsce!). Sprawdziłam na sobie - po miesiącu regularnych ćwiczeń fałdka pod pępkiem zauważalnie się zmniejszyła.

Na filmiku poniżej zobaczycie, jak prawidłowo wykonywać to ćwiczenie
(niech Was nie zmyli to, że jest naprawdę łatwe!)


Nie zapominam również o prawidłowym odżywianiu: jem sporo warzyw i owoców, staram się pić dużo wody, jem zdrowe przekąski (domowa granola, owsianka, kasza jaglana) i nie trzymam się oczywiście żadnych diet. Bo jak wiadomo, 70% sukcesu osiąga się w kuchni ;)

8 września 2015

Ministerstwo Dobrego Mydła

Kilka miesięcy temu, skuszona rosnącą popularnością i świetnymi recenzjami ręcznie wytwarzanych mydeł, postanowiłam zrobić sobie pachnący prezent i zamówiłam paczkę
z Ministerstwa Dobrego Mydła.


Pierwsze wrażenie to pięknie i dokładnie zapakowana przesyłka. Szary ekologiczny papier - proste i estetyczne rozwiązanie - idealnie trafił w mój gust. Każdy produkt posiada również piękne etykiety zawierające opis składu i przeznaczenia wyrobu.
Po drugie - zapach! Paczuszka pachniała wspaniale :)


Jak już wspomniałam na wstępie, wszystkie produkty z Ministerstwa Dobrego Mydła są ręcznie wytwarzane. Są to wyroby naturalne, powstałe z najlepszej jakości olejów i maseł roślinnych, przygotowane według własnych receptur właścicielek tej niewielkiej manufaktury.
Moje pierwsze zamówienie z MDM składało się z oleju z pestek śliwki, dwóch mydełek
i trzech kul kąpielowych.

O cudownych właściwościach oleju z pestek śliwki czytałam wielokrotnie. Olej z MDM pochodzi z Francji, jest naturalny, nierafinowany, tłoczony na zimno. Pachnie obłędnie marcepanem! Stosuję go do włosów, paznokci i miejscowo na suchą skórę. Końcówki włosów są odżywione i nawilżone, a skóra miękka. Dzięki cudnemu zapachowi nanoszenie oleju jest rytuałem niezwykle przyjemnym  :)


Półkule kąpielowe wybrałam trzy: czekoladę, róże oraz miód-owies-mleko. Jak zapewniają producenci, musujący proszek kąpielowy wypełniony jest po brzegi odżywczymi składnikami. Sprawdziłam to na własnej skórze - jeszcze nigdy moja skóra nie była tak nawilżona. Żaden balsam ani oliwka nie może się równać z efektem uzyskanym po kulach! Pachną przepięknie - dając efekt aromaterapii. Wszystko to sprawia, że kąpiel w domowej wannie jest prawdziwą namiastką salonu SPA.


Z trzech wypróbowanych przeze mnie kul najbardziej do gustu przypadła mi kula
miód-owies-mleko.


Mydło ogórkowe jest wegańskim mydłem peelingującym, zawierającym sproszkowany koralowiec irlandzki. Muszę przyznać, że, używając mydła po raz pierwszy, nie doceniłam jego właściwości i nieźle się nim podrapałam :) A więc efekt peelingu naprawdę jest. Mydło ogórkowe złuszcza naskórek, pobudza krążenie i wpływa korzystnie na jędrność skóry. Pozostawia uczucie świeżości i czystości.


Drugim przetestowanym przeze mnie mydłem jest mydło rozmarynowe. Mój numer jeden z całej paczuszki! Od zapachu tego mydła zdążyłam się uzależnić :) Mydło pięknie się prezentuje - kostka z zatopionymi gałązkami rozmarynu zawieszona na sznurku konopnym. Zawiera glinkę kambryjską. Oczyszcza, działa przeciwzapalnie, stymuluje krążenie. Codzienna kąpiel z tym mydełkiem jest dla mnie prawdziwą przyjemnością. 


Naturalne składniki, właściwości i obłędny zapach wyrobów z MDM przekonały mnie do kolejnych zakupów. Jeśli chcecie sprawić sobie lub komuś bliskiemu przyjemność,
produkty z Ministerstwa Dobrego Mydła Was nie zawiodą.

Dodatkową zachętą jest fakt, że w ramach Wielkiej Akcji Rabatowej z kodem rabatowym SLOW
w dniach 12-13 września br. będzie można kupić wszystkie mydła w sklepie internetowym MDM
z rabatem 20%.
Świetna okazja, by sprawić sobie odrobinę przyjemności :)

3 września 2015

Fit Inspiration Mix

Pamiętacie o wyzwaniu z początku sierpnia? Pokusił się ktoś z Was o spróbowanie?
U mnie wyzwanie wykonane i na tym nie poprzestaję.
Postanowiłam wykonywać przysiady również we  wrześniu. Ktoś chętny ze mną?









source: www.pinterest.com
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...