21 lutego 2014

Healthy is the new sexy

Jak często zdarza Wam się ćwiczyć? Jak często macie ochotę wskoczyć w sportowy strój i pobiegać, poskakać na skakance, odpalić jakiś program z płyty i poćwiczyć? Mnie ostatnio zdarza się  to coraz częściej, bo nie ma co ukrywać, trening z czasem staje się nawykiem - jak że pięknym nawykiem! Niekiedy po prostu muszę się wypocić, poczuć siłę, poczuć jak krew pulsuje w żyłach, w końcu poczuć endorfiny - hormony szczęścia, które wydzielają się podczas treningu. Gdy trening zamiast przykrego obowiązku staje się wyczekiwanym momentem w ciągu dnia - zaczyna się tęsknić za tym stanem.

Regularnie zaczęłam ćwiczyć półtora roku temu. W moim przypadku regularnie to 2-3 treningi po około godzinie w tygodniu - 10 treningów w miesiącu to dla mnie satysfakcjonujący wynik. Powiecie niewiele? Rzeczywiście, nie jest to dużo, ale na dany moment dla mnie wystarczająco. W tym okresie zdarzyły mi się miesiące, gdy liczba treningów sięgała 18 oraz miesiące ze znacznie mniejszą liczbą treningów, jednak nigdy nie zaniechałam treningów definitywnie :)


Liczba treningów wynika przede wszystkim z potrzeb każdego z nas. W moim przypadku nie była to chęć zrzucenia kilogramów, tylko wymodelowanie sylwetki, wzmocnienie mięśni, chęć poczucia siły. Moim celem było zdrowie i wysportowane ciało. Na początku nie jest łatwo, bo nie widać spektakularnych wyników. Jednak trzeba być wytrwałym, a z czasem  pozytywne zmiany w ciele na pewno się pojawią i będą widoczne.


Pierwszym bodźcem dla mnie była Ewa Chodakowska, jej profil na facebooku, codzienna motywacja i metamorfozy innych dziewczyn. I to właśnie treningi Ewy zaczęłam ćwiczyć na początku. Szczerze podziwiam Ewę za to, co robi i w jaki sposób zmienia podejścia do ćwiczeń i odżywiania. Na jej profilu oraz kanale na YouTube można znaleźć całą masę przydatnej i bezpłatnej informacji o treningach, prawidłowym odżywianiu, wiele motywujących zdjęć i codzienną dawkę energii. Lubię treningi Ewy i do tej pory z nią ćwiczę.


Jednak z czasem zestaw tych samych ćwiczeń może każdemu się znudzić. Zaczęłam szukać czegoś nowego. Ćwiczyłam z Tiffany Rothe, Mel B i innymi, ale coś mi  nie pasowało w sposobie prowadzenia treningów do momentu, aż spróbowałam zestawów amerykańskiej trenerki Jillian Michaels - jej treningi znajdziecie m.in. tu. Jej sposób prowadzenia treningów, motywacja trafia do mnie najbardziej. W chwili obecnej najwięcej ćwiczeń wykonuję właśnie z Jillian (30 day shred, 6 week six-pack, killer ABS), a ostatnimi czasy moim ulubionym treningiem z Jillian jest kickbox workout :) Jeśli chcecie poczuć, jak przyśpiesza Wam serce, a krew szybciej krąży - to jest coś dla Was!

Najlepszym chyba sposobem jest miksowanie różnych treningów - pozwala to angażować różne partie mięśnie i uniknąć poczucia nudy podczas ćwiczeń.


Chcąc mieć zdrowe i silne ciało, nie należy zapominać o prawidłowym odżywianiu. I nie chodzi tu wcale o żadne diety, liczenie kalorii i jedzenie niesmacznych rzeczy. Wręcz przeciwnie! Wystarczy po prostu zwracać uwagę na to, co jemy, unikać dań tłustych, białego pieczywa, słodkości, jeść dużo warzyw, owoców, kolorowych sezonowych sałatek (czyli same pyszności!), pić dużo wody, a słodycze zastępować np. suszonymi owocami - nie jest to wcale takie trudne, a z czasem intuicyjnie będzie się sięgać po zdrowe produkty - po prostu wejdzie to nawyk. Nie odmawiam sobie kawałka ciasta czy czekolady, lecz jem je z umiarem - np. kilka kostek czekolady, najlepiej gorzkiej, zamiast całej tabliczki. Grunt to zdrowe podejście  do wszystkiego ;)


Tym postem chciałam zainspirować i zachęcić Was do spróbowania zmiany nawyków ćwiczeniowych i żywieniowych. Regularne ćwiczenia nie tylko pozwalają długo cieszyć się młodością, ale również pozytywnie wpływają na umysł, nastrajają pozytywnie i dodają pewności siebie. W zdrowym ciele zdrowy duch! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...